Pamiętam jak wielki szok przeżyłem kiedy to pierwszy raz usłyszałem ten krążek. Było to X lat temu. Moja muzyczna świadomość w temacie U2 kończyła się na największych przebojach. Przechodziłem akurat pierwszą falę hurtowego zakupu oryginalnych płyt. Na e-bayu dorwałem amerykańskiego sprzedawcę oferującego kosmiczne ilości płyt w śmiesznych cenach. Problemem były koszty ich transportu do Polski – opłacało się je sprowadzać w paczkach po co najmniej kilkanaście sztuk. Zooropa poszła na pierwszy rzut w strategicznym celu – sprzedania jej na Allegro;) Mam jednak taką zasadę, że jak coś już trafia do mnie do domu to wypada to przesłuchać. Po pierwszym odsłuchu myślałem, że ktoś zrobił mi psikusa i podmienił płyty. Przecież to nie rock! Przecież to nie U2 z ich największych klasyków! Jedyne co się zgadzało to wokale Bono (i to nie we wszystkich numerach;). Czytaj dalej U2 – Zooropa