Podobno Virtual XI jest jeszcze większą obrazą majestatu niż The X Factor. Podobno bo ja nie do końca się z tym zgadzam. Chociaż trzeba przyznać, że trochę prawdy w tym jest. Album ma 3 zasadnicze wady. Pierwsza – wizualna: tak paskudnej w całości poligrafii nie widziałem w żadnym innym wydawnictwie a płyt mam kilkaset. Pod względem okładki konkurować z nią może tylko Dance Of Death ale tam w środku jest normalnie. Tu kicz i tandeta króluje praktycznie wszędzie. Ja rozumiem, że album był robiony „na fali” Mistrzostw Świata we Francji i muzyki do gry z maskotką zespołu ale tolerancja ma swoje granice. Grafika odpowiedzialnego za to coś spaliłbym na stosie:) Druga sprawa: rozciągnięcie na chama „The Angel And The Gambler” oraz „Don’t Look To The Eyes Of A Stranger”. Czytaj dalej Iron Maiden – Virtual XI