Rok 2005 był bardzo udany dla post metalu. Wtedy to właśnie ukazały się debiutanckie albumy Minska – Out of a Center Which is Neither Dead nor Alive i Rosetty – The Galilean Satellites, które wniosły wiele nowego do gatunku. Można powiedzieć, że były one powiewem świeżości i dowodem na to, że post metal jeszcze się nie skończył i wciąż jest w nim duże pole do popisu. Minsk skierował ten gatunek muzyki w rejony psychodeliczne, orientalne, plemienne, rytualne. Dużo ciężej sklasyfikować to co zrobiła Rosetta. Sami muzycy określają swoją twórczość jako metal dla astronautów. Coś w tym jest – ich muzyka jest kosmiczna a może raczej oderwana od naszego świata. I tak jak to jest zazwyczaj w przypadku czegoś obcego i nieznanego – trudno o miłość od pierwszego wejrzenia. The Galilean Satellites to materiał trudny i ciężki w odbiorze, przyswojeniu. Ściana dźwięków momentami opierająca się o kakofonię Czytaj dalej Rosetta – The Galilean Satellites