Exodus praktycznie od samego początku jest na swój sposób pechowy. Na samym początku Metallica podwędziła Holtowi Hammeta. Później też bywało różnie. W 2004 roku – po 12 latach przerwy zespół nagrał rewelacyjny Tempo Of The Damned. W normalnym układzie kapela poszłaby za ciosem i dalej ciągnęłaby swoją “złotą erę”. Ale oczywiście w Exodusie tak nie było… Odeszło za to 60% składu:) Na szczęście trzon w postaci Gary’ego Holta pozostał. A nie od dziś wiadomo, że to on jest siłą napędową Exo. Do składu dowerbowano Altusa na gitarę, Bostapha na gary (tak tak właśnie tego, który parę lat wcześniej udzielał się w Slayerze) oraz Dukesa na wokal (Rob od jakiegoś czasu był technicznym zespołu). Większość składu się zmieniła ale na Shovel Headed Kill Machine w ogóle tego nie słychać. Dalej jest ciężko, brutalnie, topornie, “exodusowo”. Już w otwierającym album “Raze” słychać, że zespół nie planuje odkrywać Ameryki i przecierać nowych szlaków. Czytaj dalej Exodus – Shovel Headed Kill Machine