“Seventh Son Of A Seventh Son” jest z kilku względów pozycją wyjątkową w dyskografii Iron Maiden. Po primo: zamyka pewien piękny rozdział w historii zespołu. Rozdział, w którym grupa sypała jak z rękawa genialnym materiałem i stworzyła co najmniej 5 wybornych albumów (dokładna ilość to już kwestia gustu;). Rozdział, w którym zespół nie miał praktycznie żadnych potknięć nie licząc pojedynczych utworów, które są troszkę słabsze od świetnej reszty. Po secundo: “Siódmy Syn…” jest jedynym w dorobku grupy konceptem będącym spójną opowieścią. Nie jest to jednak koncept na np. post-metalową modłę, gdzie utwory przechodzą płynnie z jednego w drugie i najlepiej wyglądają jako całość bo wyrwane z kontekstu nie zawsze trzymają się kupy. Tutaj temat jest wspólny ale każdy z 8 utworów zawartych na krążku stanowi odrębną całość(chociaż wszystko spięte jest klamrą jak na “Animals” Pink Floydów) i broni się sam. I to w jakim stylu! No dobra – nie wszystkie;) Czytaj dalej Iron Maiden – Seventh Son Of A Seventh Son