Archiwa tagu: progressive

Tool – Fear Inoculum

tool fear inoculumStwierdzenie, iż wychowałem się na Toolu mogłoby być przesadą jednak bez dwóch zdań mogę powiedzieć, że ekipa z Los Angeles wpłynęła w znaczący sposób na ukształtowanie mojego (jeszcze wtedy młodego) gustu muzycznego. I tak jak “Aenimę” w momencie premiery poznawałem z doskoku – z mediów, tak “Lateralusa” i “10 000 Days” oczekiwałem świadomie i dziś to trio oraz debiut znam praktycznie na pamięć. Czytaj dalej Tool – Fear Inoculum

Lunatic Soul – Fractured

lunatic soul fracturedPraktycznie od zawsze uznawałem Lunatic Soul za swego rodzaju nieślubne dziecko Mariusza Dudy, który w tym samym czasie jest w stałym i stabilnym związku z Riverside. Jednak w końcu trzeba było uświadomić sobie, iż Lunatic Soul to pełnoprawny projekt a nie odskocznia. Zbliżająca się premiera “Fractured” była do tego najlepszą okazją. Czytaj dalej Lunatic Soul – Fractured

Obsidian Mantra – Existential Gravity

obsidian mantra existential gravity Trudno uwierzyć, że jeszcze 10-15 lat temu duża część artystów starała się walczyć z muzyką cyfrową. Chyba wszyscy pamiętamy spięcie na linii Metallica – Napster. Oczywiście wiadomo, że tam chodziło o czyste piractwo jednak dziś artyści z Internetem nie walczą tylko pchają się do niego drzwiami i oknami. Sami udostępniają albumy na różnego rodzaju portalach, pojawiają się na YouTube, BandCamp i w innych serwisach tego typu. Czytaj dalej Obsidian Mantra – Existential Gravity

Riverside – Eye Of The Soundscape

riverside eye of the soundscapeCiężko pisać o “Eye Of The Soundscape” w kontekście nowego albumu Riverside chyba, że weźmiemy pod uwagę tylko fakt niedawnej premiery.

Materiał, który został zebrany na 2 płytach to swego rodzaju kompilacja i to też nie do końca bo zawiera rzeczy starsze, które już znamy, jak i nagrane zupełnie niedawno, które dopiero teraz ujrzały światło dzienne.

Zatem mamy tu utwory znane z bonusowych krążków z  dwóch ostatnich albumów zespołu (“Night Session” i “Day Session”).  Czytaj dalej Riverside – Eye Of The Soundscape

Meshuggah – The Violent Sleep Of Reason

meshuggah violent sleep of reasonNie od zawsze było mi po drodze z Meshuggah. Pierwszy kontakt z zespołem miałem jeszcze w czasach liceum kiedy to w kręgach szkolnych metalowych ortodoksów szalał album “Nothing”.

Od zawsze ekipa Szwedów budziła we mnie skrajne emocje: z jednej strony coś mnie w niej intrygowało ale jednocześnie odpychało i sprawiało, że nie mogłem się do Meshuggah przekonać. Kolejne albumy nie przyniosły odmiany a nawet zwiększyły niechęć (głównym winowajcą był tu “Catch 33”;). Czytaj dalej Meshuggah – The Violent Sleep Of Reason

Gojira – Magma

gojira magmaJuż dawno żaden album nie zrobił na mnie aż takiego złego wrażenia jak “Magma”.

Wszystko zaczęło się kilka tygodni przed premierą – w momencie opublikowania zapowiedzi krążka w postaci “Stranded”. Nie byłem w stanie przesłuchać tego utworu do końca. Drugą zapowiedź – “Silvera” ominąłem chcąc uniknąć kolejnego rozczarowania. Cały entuzjazm spowodowany zbliżającą się premierą “Magmy” szlag trafił. Czytaj dalej Gojira – Magma

Votum – :KTONIK:

votum ktonikKilka lat temu miałem bardzo krótki ale intensywny etap fascynacji twórczością Votum. Wszystko rozpoczęło się kilka miesięcy wcześniej od rozpoczęcia przygody z Riverside. Przygoda ta z lepszymi i gorszymi momentami trwa do dziś.

W przypadku Votum sprawa przedstawia się troszkę inaczej. Po krótkim etapie fascynacji zespół poszedł w totalną odstawkę. Czytaj dalej Votum – :KTONIK: