Od premiery “Eat The Elephant” minęło już ładnych parę miesięcy. Mniej więcej tyle samo czasu minęło od mojego ostatniego przesłuchania tego krążka. Krótko po premierze miałem do niego kilka podejść lecz szybko nowy A Perfect Circle został odstawiony na boczne tory, z których nie miałem ochoty go ściągać. A przecież zapowiadało się całkiem nieźle… Czytaj dalej A Perfect Circle – Eat The Elephant
Archiwa tagu: perfect circle
A Perfect Circle – Thirteenth Step
Drugi album A Perfect Circle znacząco różni się od debiutu. Jest zdecydowanie spokojniejszy, bardziej subtelny, inny. Już po okładce widać, że będziemy mieli do czynienia z czymś różniącym się od Mer De Noms. Tu dominuje biel i jasne kolory, tam wszystko tonęło w mroku. Otwarcie też jest inne. Na debiucie zespół poczęstował nas przebojowym, chwytliwym numerem. Tu natomiast mamy trwający prawie 8 minut “The Package”. Świetny, niespokojny utwór mieszający lekkie z ciężkim. W ogóle się nie nudzi i bardzo szybko przelatuje. Otwarcie jednak nie zapowiada tego co będzie się działo za chwilę. Dwa kolejne utwory to geniusz w czystej postaci, mogę ich słuchać godzinami. Czytaj dalej A Perfect Circle – Thirteenth Step
A Perfect Circle – Mer De Noms
Na początku był Tool. W okolicach 2002 roku zobaczyłem w TV teledysk do kawałka „Schizm” i tak się zaczęło. Kilka miesięcy później znałem już całą twórczość grupy. Po kilku latach było mi mało więc zacząłem szukać. Nie musiałem się zbytnio wysilać żeby trafić na A Perfect Circle – supergrupę w której za mikrofonem stał Maynard James Keenan. Twór ten powstał z inicjatywy Billy’ego Howerdela – technicznego m.in. Toola. Kupiłem w ciemno ich debiut(wtedy już kilkuletni), odpaliłem krążek i…. byłem zachwycony. Nie jest to to co prezentuje macierzysta kapela MJK – i dobrze! A Perfect Circle jest lżejszy, łatwiej przyswajalny ale równie ciekawy. Zamiast kilku długich kobył ledwie mieszczących się na cd mamy tu 12 w miarę krótkich utworów, Czytaj dalej A Perfect Circle – Mer De Noms