Żeby było ciekawiej – zacznę od minusów. A tych jest 7: całkowicie niepotrzebna, wciśnięta na chama koncertowa wersja “Artystów” oraz 6 przerywników muzycznych, które za pierwszym razem śmieszą a z każdym kolejnym przesłuchaniem wzbudzają coraz większe zażenowanie. A żeby było jeszcze gorzej to zrobiono z nich osobne tracki i wobec tego utworów na płycie mamy 25 o łącznym czasie trwania w okolicach 76 minut. Jakby to wyrzucić to kawałków byłoby 18 a i czas trwania zmieściłby się w jakichś rozsądnych granicach. A jaki jest LMDLM? Inny niż PPP ale też bardzo dobry. Nie brakuje mu ciężaru jak np. w “Legendzie Ludowej” czy bardzo fajnym, dynamicznym “Mój Dom To Moja Twierdza” ale pojawiają się też inne – bardziej kombinowane klimaty np. w utworze tytułowym czy genialnym coverze Grześkowiaka “W Południe”. Czytaj dalej Kazik Na Żywo – Las Maquinas De La Muerte
Archiwa tagu: knż
Kazik Na Żywo – Porozumienie Ponad Podziałami
Żeby nie było, że dołączyłem do frontu robiącego nagonkę na biednego i Bogu ducha winnego Kazika to dziś recenzja najlepszego albumu KNŻ – Porozumienie Ponad Podziałami. A co my tu mamy? Prawie godzinę świetnej muzyki w wersji hard. Ciężar, żywioł, Kazik w świetnej formie: zarówno wokalnej jak i tekstowej, reszta składu dorównująca mu poziomem muzycznie. Właśnie z PPP pochodzi chyba najbardziej znany utwór KNŻ – “Tata Dilera”. Swoją drogą bardzo prawdziwy. A poza tym? Jest tu też najlepsza ze wszystkich wersja “Konsumenta”. Miażdżąca jak walec, szybka niczym TGV. Troszkę wolniejszy muzycznie od TGV z Kazikiem nawijającym niczym InterCity jest “Stałem Się Sprawcą Zgonu…” z kultowym “POSZLI!”:) Poziomem nie ustępuje im “Co Się Z Tobą Stanie…” ze świetnymi gitarami w klimatach Rage Against The Machine oraz prawie metalowy “Wierszyk Z Daleka”. Czytaj dalej Kazik Na Żywo – Porozumienie Ponad Podziałami
Kazik Na Żywo – Bar La Curva / Plamy Na Słońcu
Bardzo lubię KNŻ: wszystkie ich płyty – są świetne, koncerty – jeszcze nigdy nie odwalili na nich pańszczyzny. Z wielką nadzieją na coś wspaniałego czekałem na ich nowe wydawnictwo. W końcu minęło już 12 lat od LMDLM. I co? I cholernie się zawiodłem… Nie ma tu ani świeżości z “Na Żywo Ale W Studio”, ani ciężaru z “PPP” ani odrobiny szaleństwa z “LMDLM” ani żywiołości z koncertówki. Jałowizną jedzie tu na kilometr: zarówno muzycznie jak i wokalnie. Część utworów brzmi jak odrzuty Kultu z Hurra!, w części Kazik brzmi jak za czasów Poligono Industrial czyli “nie chce mi się śpiewać”. Tekstowo też rewelacji nie ma, zero polotu. Czytaj dalej Kazik Na Żywo – Bar La Curva / Plamy Na Słońcu