Z Porcupine Tree pierwszy raz zetknąłem się na łamach Teraz Rocka. The Incident był płytą miesiąca. Przeczytałem recenzję, zainteresowała mnie koncepcja albumu, kilka tygodni później zobaczyłem Incydent w jednej z “sieciówek” (która to niby nie jest dla idiotów). Był gdzieś wysoko w TOP 20, wziąłem w ciemno i się nie zawiodłem. Album zagościł na dłużej w moim odtwarzaczu, piłowałem go dość intensywnie – świetnie się go słucha. Teraz, gdy już wszystkie long play’e Porcupine Tree leżą u mnie na półce muszę przyznać, że stworzyli oni lepsze i ciekawsze dzieła. Co nie zmienia faktu, że Incydent jest bardzo dobrym wydawnictwem. Ogólnie Steven Wilson ma wielki dar do tworzenia ciekawej muzyki. Wydaje hurtowo płyty pod różnymi szyldami (Porcupine Tree, No-Man, Blackfield, solo) i żadne nie schodzą poniżej pewnego (wysokiego) poziomu. Czytaj dalej Porcupine Tree – The Incident