Kilka świetnych utworów w starym stylu, dynamicznych, od razu wpadających w ucho i kojarzących się z Kultem (Maria ma syna – przypomina klimatem Kastę Pianistów, Amnezja ze świetnym tekstem, trochę prostacka i naiwna Marysia, połamany i bardzo oryginalny Nie mamy szans) . Do tego kilka średniawek (My chcemy…, Skazani itp.) oraz kilka totalnych gniotów (Idiota…, Karinga – utwór wychwalany przez członków zespołu pod niebiosa, w sumie w Białej Księdze Kultu wszystkie nowe kawałki opisują jako świetne…). Tak oto przedstawia się nowe wydawnictwo mojej ulubionej polskiej kapeli. Jakby wyrzucić z 3-4 utwory, skrócić kilka innych to wyszedłby z tego całkiem ciekawy album. W obecnej formie jest z zdecydowanie za długo i zbyt monotonnie w drugiej części albumu, po 8-9 utworze człowiek jest już zmęczony i chętnie wrzuciłby coś innego, żywszego. Czytaj dalej Kult – Hurra!