Po wydaniu trzech klasycznych, wybornych albumów (“Suffer”, “No Control” i “Against The Grain”), które są filarami gatunku ekipa Bad Religion postanowiła coś zmienić. Efektem tego postanowienia jest “Generator” – krążek niby typowy dla zespołu ale jednak zupełnie inny od poprzednich. Zanim jeszcze włożymy płytkę do odtwarzacza w oczy rzuca się rzecz następująca – tracklista. Poprzednie albumy to kolejno 15, 15 i 17 utworów. Na “Generatorze” jest ich tylko 11. Całość ma nieco ponad 30 minut (z całej czwórki jedynie “Against The Grain” jest dłuższy). Zatem w końcu można uznać, że mamy do czynienia z normalnymi utworami trwającymi w okolicach “tolerancji czasu antenowego”. Druga rzecz rzucająca się w oczy a właściwie uszy to sama zawartość krążka. Zespół nagrał cholernie smutną, ponurą i przygnębiającą płytę. Ja wiem – do tej pory Graffin nie śpiewał o ptaszkach i motylkach tylko tematyka tekstów od początku obraca się w podobnych rejonach Czytaj dalej Bad Religion – Generator