Po dwóch troszkę słabszych (ale nie złych!) albumach zespół stworzył wylęgarnię przebojów. 10 utworów, z tego 5 singli (4 ogólnoświatowe i 1 wydany tylko w USA i Japonii) i 6 genialnych utworów i 4 bardzo dobre. No dobra – 3. “Dragon Attack” jest średni chociaż Deacon stworzył w nim genialną linię basową, ona trzyma ten utwór w kupie. Świetny, bardzo charakterystyczny bas jest też w “Another One Bites The Dust”. Oczywiście Deacon musiał dorzucić też utwór w swoim stylu czyli “Need Your Loving Tonight”. Mi osobiście najbardziej podobają się dwie ballady Maya: “Sail Away Sweet Sister” (w klimatach ” ’39”, z Bryanem na wokalu) oraz “Save Me” – to już jest killer totalny, ciary przechodzą. Fajnie wypada presleyowski “Crazy Little Thing Called Love”, “Prime Jive” z Taylorem na wokalu oraz “Play The Game” – z tego co pamiętam to pierwszy raz w historii zespołu został tu użyty syntezator. Czytaj dalej Queen – The Game