Trzeci album Korna to kolejna, zupełnie inna od poprzedników, odsłona zespołu. Follow The Leader zaczyna się bardzo oryginalnie: od dwunastu 5sekundowych cichych tracków. Czemu akurat tak? Jest kilka wersji. Jedna z nich mówi, że Jonathan nie chciał na płycie 13 utworów. Inna z kolei iż te łącznie 60 sekund to hołd dla zmarłego na raka fana zespołu. Minuta szybko mija i zaczyna się album właściwy. Tu niby wszystko się zgadza, jest ciężar, jest dudniący bas, wokal Davisowi również się nie zmienił. Ale coś jest nie tak. Tak jak debiut i Life Is Peachy były bardzo specyficzne i skierowane do określonej grupy odbiorców tak Follow The Leader zdaje się otwierać nowe horyzonty. Krążek ten wydaje się być nieziemsko przebojowy. I to nie w złym tego słowa znaczeniu (typu “przebojowe” podboje Linkin Park;) tylko jak najbardziej pozytywnym. Czytaj dalej Korn – Follow The Leader