Nigdy nie byłem wielkim fanem elektroniki. Praktycznie od zawsze bliżej mi było do gitar, garów itp. Najpierw była fascynacja Queen, później na salony wszedł grunge, dołączył do niego metal w różnych odmianach i jakoś się to kręciło. Wyjątkiem od tej “nieelektronicznej” reguły są dwie ekipy: The Prodigy i The Chemical Brothers. I tak jak pierwsza podoba mi się praktycznie w całości tak druga jest jak skoczek narciarski. Zaczyna z wysokiej belki na rozbiegu a później jest już tylko niżej. Całe szczęście, że pierwsze trzy krążki Chemicznych to praktycznie ta sama – wysoka belka. Exit Planet Dust, jako debiut, oczywiście należy do tej trójcy;) Swego czasu krążek ten nieźle namieszał na elektronicznej scenie a dziś jest uznawany za klasykę gatunku. Czy słusznie? Jak najbardziej. W tym roku EPD stuknęła 18tka ale mimo upływu lat krążek nadal kopie po d**ie;) Czytaj dalej The Chemical Brothers – Exit Planet Dust