“Cztery” ma jedną zasadniczą i kardynalną wadę, którą ciężko zaakceptować i tolerować – jest zdecydowanie za krótki…:)
Z reguły staram się omijać wszelkiego rodzaju wydawnictwa oznaczone złowieszczym podpisem “EP”. W domu mam ich tylko kilka ale za to wybitnych jak np. “Jar Of Flies” Alice In Chains. I akurat ten krążek nawet ciężko nazwać EPką bo trwa ponad pół godziny (czyli tyle na ile stać niektóre zespoły przy pełnoprawnych albumach;).
Z reguły wydawnictwa tego typu są jak pechowa wycieczka górska. Czytaj dalej Binder – Cztery