Gdzieś… Kiedyś… spotkałem się z takim stwierdzeniem, że Stone Temple Pilots to taka grunge’owa druga liga. No i z jednej strony ciężko temu nie przytaknąć bo faktycznie zespół nigdy nawet nie zbliżył się “poziomem sławy” do takiej np. Nirvany, AIC czy PJ. Z drugiej natomiast nikt chyba do końca nie wie dlaczego tak się stało. Bo ekipie STP tak na prawdę niczego nie brakuje/brakowało do osiągnięcia wielkiego sukcesu. Charyzmatyczny wokalista? Jest – Scott Weiland. Grunge’owe klimaty? Są. Potencjalne przeboje? Też są. I tu zasadniczo pojawia się problem/częściowe wyjaśnienie braku sukcesu: po 2 na prawdę świetnych albumach zespół zaczął eksperymentować/gubić się/jakkolwiek inaczej to nazwać. W każdym razie troszkę się to rozjechało i poziomu 2 pierwszych albumów nie utrzymało. Nie zmienia to faktu, że Core i Purple to świetne wydawnictwa Czytaj dalej Stone Temple Pilots – Core