Już dawno żaden nowy materiał od Hey nie zrobił na mnie tak kiepskiego pierwszego wrażenia jak “Błysk”. Nawet “Do Rycerzy…” podeszło mi lepiej. A tu? Totalnie nic, zero chemii, żadnego zainteresowania i chęci do ponownego odpalenia płytki. A przecież miało być tak pięknie…
Gdzieś w Internecie pojawiły się informacje o tym, że “Błysk” ma być powrotem do gitarowego grania sprzed lat. Takie info z biegu spowodowało u mnie szybsze bicie serca. Nie liczyłem na klimaty sprzed 17 lat ze “stop” ale może chociaż poocieralibyśmy się o “Echosystem” i [sic!] ? Czytaj dalej Hey – Błysk