Przyznam szczerze, że dawno z taką niecierpliwością nie czekałem na żaden premierowy krążek tak jak na nowego Exodusa. W zasadzie tuż po poznaniu Exhibit B chciałem więcej. Parę lat już od tego momentu minęło zatem trochę się naczekałem. Po drodze zdążyło mi się zapalić parę awaryjnych światełek. Pierwsze: śmierć Jeffa Hannemana z zeszłym roku i wciągnięcie Gary’ego Holta w szeregi Slayera. W tym momencie myślałem, że na coś nowego od Exodusa poczekamy przez następne 3-4 lata. Drugie: rozstanie z Robem Dukesem w połowie tego roku i pojednanie z “Zetro” Souzą. Oczywiście do Steve’a nic nie mam, 10 lat temu na Tempo Of The Damned wypadł świetnie. Nie zmienia to faktu, że na mikrofonie zdecydowanie wolę Dukesa – scenicznego demona, który śpiewa zdecydowanie mocniej i na dłuższą metę mniej drażniąco. Trzecie: zapowiedź albumu w postaci “Salt The Wound”. Czytaj dalej Exodus – Blood In Blood Out