Ktoś… kiedyś… gdzieś… stwierdził, że wszystkie fajne riffy wymyślił już Iommi a teraz mamy już tylko do czynienia z kopiowaniem i przerabianiem. Czasem przywołuję to stwierdzenie w odniesieniu do albumów, przy których gitarowa legenda mogłaby usiąść i z zadowoleniem pokiwać głową. Do takich krążków z pewnością należy “Anthony Hill”.
Trójmiejską ekipę poznałem całkiem przypadkiem ponad 2 lata temu. Z miejsca zachwycił mnie ich debiutancki album “Reed: Chapter One”. Czytaj dalej Sautrus – Anthony Hill