Na temat Animals chyba już wszystko zostało powiedziane, napisane a nawet narysowane. Jak stworzyć recenzję, która będzie się różnić od setek już istniejących? Która nie będzie tylko kolejną ich kopią? Do napisania kilku słów o jednym z moich ulubionych albumów z kolekcji zbierałem się od kilku miesięcy, cały czas to odkładałem, dziś postaram się stworzyć coś mającego ręce i nogi:) Wszystko zaczęło się od tego, że kiedyś w MM była promocja na płyty Floydów. W tamtym czasie znałem ich największe klasyki plus znaczną część The Wall, który moim zdaniem jest lekko przeceniany. Resztą ich dyskografii raczej się nie interesowałem bo byłem na etapie grunge-thrash. No ale taka promocja cenowa – żal było nie skorzystać. Dodatkowo moja kolekcja systematycznie się powiększała – przecież nie mogło w niej zabraknąć PF. Na pierwszy rzut poszedł The Division Bell Czytaj dalej Pink Floyd – Animals