Krytyka raczej nie lubi tego albumu. Oceny ma co najwyżej średnie, czasami trafi się opinia, że “tego czegoś w ogóle nie powinno być”. Ale ja krytykiem nie jestem (pewnie się nie znam:) i będę chwalił bo to na prawdę świetny album. Jeden z moich ulubionych w dyskografii Hey: prosty, gitarowy, bez udziwnień jakie pojawiały się na kolejnych albumach grupy. Już na starcie dostajemy “Jeśli Łaska” – killer totalny, jeden z cięższych utworów grupy ze świetnym wokalem Kasi, właśnie taką Nosowską lubię. Później już tak ostro nie jest (chociaż “Zakryty Mam Wstyd” i “Wielki Węzeł” też mają moc hard:). Są za to 4 bardzo dobrze rozpoznawalne single: “4 Pory”, “Pomyłka S.”, “Mamjakty” (świetny tekst!) oraz “Czas Spełnienia” – bardzo fajny cover, jeden z dwóch obok “To Co Czujesz”. Do tego dochodzą wyciszające i spokojniejsze “Wycofanie”, “Tak czy inaczej” oraz lekko balladową “Piękną Panią Z Czółenkiem”. 45 minut z albumem bardzo szybko mija i człowiekowi automatycznie palec na pilocie chce wcisnąć po raz kolejny PLAY. Na prawdę nie wiem co ludziom nie pasuje w tej płycie, czego od niej chcą. Na koniec ciekawostka: album jest wydany w ośmiokątnym pudełku. Niestety nie było mi dane zobaczyć go na żywo bo od kilku dobrych lat płytki nie można dostać w sklepach a na Allegro osiąga ona jakieś kosmiczne ceny. W 2010 roku ukazały się reedycje wcześniejszych wydawnictw grupy. Niestety nie obejmują one tego albumu jak i “Music Music”. Także mimo szczerych chęci do zakupu oryginału człowiek musi się na razie nacieszyć wersjami z yt bo 100-150zł za jeden używany polski krążek to trochę za dużo.
Moja ocena -> 9/10
150 zeta to dużo za używkę? To sprawdź sobie po ile chodzą płyty Kobong, hehe!
Dużo nie zarabiam, jestem “grzebaczem” polującym na różne okazje na allegro i ebayu także dla mnie te 150zł to przy dobrym wietrze 7-8 innych płytek:)
Heh, też grzebię w poszukiwaniu okazji, co nie zmienia faktu, że są płyty które już niestety tańsze nie będą…
powiedzcie mi drodzy mili dlaczego reedycja jest tania a pierwsze wydanie drogie, przecie muzyka ta sama jest….
może jakieś zboczenie?;) ja tam nie zwracam szczególnej uwagi czy to pierwsze, drugie czy może ostatnie wydanie – ważne żeby grało bo zazwyczaj poszczególne wydania jakoś wybitnie się między sobą nie różnią. a z tą płytą jest problem tej natury, że reedycji niestety nie ma….